piątek, 26 lipca 2013

6.This was the last place when I sew my mother.

  

Parvati's POV 
Kontynuowaliśmy jazdę, po prostu rozmawiając. To nie był rodzaj rozmowy jakiej można się spodziewać, gdy drażnie go a on próbuje wywołać we mnie poczucie winy, które nie działa. To był rodzaj rozmowy, w której czułam, że chciałby mnie poznać. Czułam się, jakbym ja też chciała go poznać. W końcu dał znak, zeby zatrzymać się na plaży. Zapłacił za parking i wyszliśmy. Nie byłam ubrana odpowiednio na plaże, ale on też nie węc myslę, ze to nie ma znaczenia.

Justin's POV

Podczas jazdy, zaczęła się otwierać w stosunku do mnie. Okazało się, że była jedynaczką  a najbliższy jej był ojciec. Dowiedziałem się, że gdy była młodsza jej największym marzeniem było wziąć ślub, kupić dom i wychować psa o imieniu "beep beep". Kiedy zapytałem dlaczego, opowiedziała najsłodszą rzecz. Zaczeła tłumaczyć, że gdy zadzwoniła do taty krzycząc to. Wyobraziłem sobie ją, biegnącą przez miasto, krzyczącą "Beep beep". Mały uśmieszek pojawił się na mojej twrazy. O mój Boże, co sie dzieje?

Zaczęliśmy przejeżdząć przez plażę i zasygnalizowałem żeby skręciła.

- To jest doskonałe - powiedziałem wyobrażając sobie filmy, gdzie większość romantycznych chwil zdażało się wzdłuż fali. Odwróciła się do mnie. Dlaczego jest tak, ze wyglądało jakby mnie lubiła, ale teraz jestem do niej jak Chaz? To nie było w porządku. Dlaczego była dziewczyną, która jest odporna na wszyskie moje ruchy? Mój trener flirtu nauczył mnie lepiej niż to. Plaża będzie idealnym miejscem aby wkykonać jakiś ruch.


Zapłaciłem za parking i zacząłem prowadzic ją po piasku. Miała szczęście, że miała na sobie krótkie spodenki. Ja miałem na sobie rurki, ale to nie miało znaczenia.  W pewien sposób to okazywało poświęcenie i było czymś o czym mogłaby napisać prasa oraz czymś co mam nadzieję zauważy. Podczas gdy spacerowaliśmy, milczeliśmy. Spojrzałem na dół, na jej dłoń, niepewny czy ją za nią złapać. Zaryzykowałem i przybliżałem moją dłoń coraz bliżej i bliżej, aż w końcu? Przebiegła nią po swoich włosach. Odrzucony. Spróbowałem jeszcze raz, ale tym razem bez wahania ująłem jej dłoń. Początkowo na mnie spojrzała, ale wkrótce złagodniała.

Zastanawiałem się co o tym pomyślała. Czy miała taki cel jak ja? Czy ona czuje coś więcej niż ja? Moje plany się udawały?Chciaż, miałem wrażenie, że  mój plan działał odwrotnie niż chciałem. Czułem, że to ja lece na nią bardziej niż ona na mnie. To było tylko kilka dni, ale coś mnie zaskoczyło kiedy ją zobaczyłem. Zawsze była dla mnie miła w liceum, na co nie zasługiwałem. Była dziewczyną, o której marzyłem, niepodobna do żadnej mojej ex. Racja, Jasmine i Selena były ładne. Racja, że były miłe. Parvari była inna.Nie obchodziło ja to, że jesteś artystą hitu numer 1 na listach przebojów,nie obchodziło ją to czy jestem sławny czy nie. Nawet gdy wróciłem do Toronto, będąc nikim, ona wciąż martwiła się o mnie i wiedziała o moim istnieniu, co było przeciwieństwem mojego zachowania. Więc może mógłbym spróbowac dać nam szansę. Może faktycznie powinienem spróbowac jeszcze jednej próby z miłością. Zaczynam coraz bardziej ją lubic, chcoaiż jest pytanie, czy ona lubi mnie? 

Parvati milczała, ale było to coś więcej niż milczenie. Wpatrywałem się w nią, dając jej dłoni szybki ścisk. Jej głowa podskoczyła i opadła.  Byłem ciekawy co się działo w jej myślach?

-Milczysz, coś się dzieje.

-Nie chcę o tym mówić.- Jej głos był cichy. Zdecydowanie coś było nie tak.

-Jeśli coś powiedziałem lub zrobiłem to przepraszam..

-Nie, Justin, to nie Ty.- Brzmiało to tak, jakby miała się rozpłakać.

-Parvari, wszystko w porządku? Martwię się.

Spojrzała na mnie, patrząc mi prosto w oczy. Jej oczy były pełne łez, a ona była bliska płaczu.

-Dlaczego to wszystko Cię nagle obchodzi? - A dlaczego nie miałoby?

-Nie lubię patrzec jak dziewczyny płaczą. Proszę, powiedz mi, to nie jest jeden z tych momentów, w którym dziewczyny płaczą z niczego.

Puściła moją dłoń, udejrzając mnie w klatkę piersiową. To nie boli... tak bardzo. Jej palce otarły kilka łez. Nie lubię czuc mojej ręki bez jej więc złączyłem jej palce z moimi.

-Możesz mi wszystko powiedziec.- Powiedziałem to starając się byc tak szczery jak tylko potrafiłem.

-To było ostatnie miejsce gdzie widziałam mamę. - Jej oczy zmieniły miejsce wpatrywania się z moich oczu w stronę wody.

-Widzisz ten kamień tam?- Wskazała na olbrzymi głaz.- Postawiłam mnie, na nim tak, że mogłam stamtąd zobaczyć mojego ojca. Powiedziała mi, że pójdzie do ubikacji, a ja z tatą czekaliśmy i czekaliśmy. Nigdy nie wróciła. Poszliśmy do samochodu aby zobaczyc czy ona tam była. Znaleźliśmy notatkę wyjaśniającą jak dawno już zamierzała wyjechac. Napisała, że na kilka miesięcy, ale my wiedzieliśmy, że na zawsze- Nie mogłem nic powiedziec. Nie mogłem się ruszyc. Przypomniało mi to o moim tacie nawet gdyby nie żył gdy byłem młodszy. 

-Ile miałaś lat?- Spytałem ciekawy, aby zobaczyc jak bardzo nasza przeszłośc była podobna.

-Dwanaście.. To było.. trzy miesiące po moich urodzinach. Przyjechaliśmy tu na rodzinne wakacje. Chyba.. Myślę, że ona po prostu lubiła spokój-

-Wiesz, nie jesteś sama-

Jej oczy spojrzały na mnie pełne zamieszania.

-Przeszłaś przez życie, przechodząc przez dni w szkole, weekendy tak jak gdyby każde do widzenia było na zawsze.- Ująłem jej obie dłonie, naprzeciwko niej - Nie mogłaś nikomu ufac.Bałaś się do kogoś zbliżyć. Nie chciałaś stracić nikogo w ten sposób jeszcze raz.

Parvati's POV

Gapiłam się na niego, starając się to zrozumieć. Skąd wiedział?Czy on czyta w moich myślach? Zaczynając od dnia kiedy moja matka mnie zostawiła, wiedziałam, że jedyną osobą, na którą mogłam liczyć był mój tata, a ostatecznie ja sama.Wiedziałam, ze zawsze będzie osoba która mnie zrani. Wiedziałam, że zawsze bedzie jedna osoba która będzie mnie znać tak dobrze, jak ja sama.

-Skąd znasz mnie tak dobrze?

Justin's POV

-Możesz mi zaufać, wiesz. Wiem, że nie traktują cię dobrze, ale ja jestem inny. Jak mówiłem w samochodzie, ja się zmieniłem i nigdy nie pozwolę zawodzić Cię w ten sposób jeszcze raz.

-To wielka obietnica, aby..-

-To jest obietnica warta dotrzymania- Patrzyłem jak się zaczerwieniła.

-Co się w Tobie zmieniło, Justin? Jak jeden facet tak.. irytujący i obrzydliwy staje się tak słodki?- Byłbym urażony gdyby to nie była prawda, ale szczerze mówiąc nie miałem pojęcia. To było tak jakby zmieniała mnie na lepsze. Dała mi dawkę rzeczywistości, coś czegoś nie miałem odkąd jestem w Toronto.

-Zmieniłaś mnie- Słowa wyszły z moich ust zanim zdążyłem nad nimi pomyśleć. Czy naprawdę tak powiedziałem?

-Justin, jeśli starasz się mnie nabrać to zajmie dużo więcej czasu niż porady od trenera flirtu- Spalony.

-Ja-uh -. coo -er...um- Nie wiedziałem co powiedzieć. Wiedziała o tym temacie?  Niewiele wiedziała.Zaczynałem się dopiero rozgrzewać w stosunku do niej. I chce, żeby to było więcej niż show.

                          P:Koniec dnia 2,otworzyłam się przed Justinem.
                     J:Koniec dnia 2, myślę że zaczynam na nią lecieć. 
                                                                            ~*~

Jeszcze raz przepraszam, że tak długo musieliście czekać. W zamian nowy rozdział pojawi się jutro lub w niedzielę. :))

Przy przetłumaczeniu bardzo pomogła: @luuvkidrauhll ♥

Co sądzicie o zachowaniu Justina?? Myślicie, że ma czyste intencje??
+ napiszcie mi jak u Was wygląda szablon.. (czy jest coś przycięte, czy jest okej) Bardzo proszę :))

7 komentarzy:

  1. rozdział jak zwykle genialny, czekam na następny :)
    z szablonem wszystko ok :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, bawi mnie to podsumowanie Justina :)

    Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  3. ahahahah boże Justin na nią leci. okeej. a tak apropo to lkawjgab,wejghkbweg.nie mogę się doczekć następnego. świetnie tłumaczusz :D a mogłabyś zrobić inny kolor czcionki to czytałoby sie lepiej. ale to tylko tyle :) / bells

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne tłumaczenie, nie jestem jeszcze na tyle dobra co ty ale zapraszam na moje opowiadanie http://endless-problems.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na moim blogu : http://lostmindstory.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń